Ubezpieczenia mieszkań to dość specyficzny temat. Jeśli chodzi o nieruchomości, to kwestia jest dosyć specyficzna. Jeśli chodzi o zakres ubezpieczenia, to określa to wariant, który wybierzemy, więc łatwo się zorientować, na jaką okoliczność ubezpieczamy naszą nieruchomość. Kwestia tego na ile też nie jest skomplikowana. Koszt takiego ubezpieczenia i sumy, które możemy uzyskać na zlikwidowanie szkód, też będzie nam znany już w momencie podpisywania umowy. Mało kto wpadnie na to, żeby poczytać definicję, według której towarzystwo ubezpieczeń i reasekuracji określa, co to według nich jest nieruchomość. Według większości z nas nieruchomość to ściany, podłogi i sufity. Osoby mające troszkę więcej świadomości (lub wyobraźni) dodadzą do tej listy drzwi, okna i futryny. Według towarzystw ubezpieczeniowych nieruchomością jest wszystko, co jest stale związane z mieszkaniem i czego nie da się usunąć bez użycia narzędzi nie naruszając pierwotnego stanu danego elementu. W tym rozumieniu nieruchomością będą nie tylko ściany, podłogi sufity, drzwi, okna i futryny, ale także szafy stanowiące zabudowę, stałe elementy wykończeniowe (pawlacz, większość stałych elementów łazienki), a także na stałe zamontowane lustra, szafki w kuchni (o ile nie wiszą na hakach), a nawet telewizor zamontowany na ścianie.